wtorek, 16 sierpnia 2016

Ambalaż. Oko w oko.

\


W swoich poprzednich książkach dr David Hawkins skupiał się na prezentacji Mapy Poziomów Świadomości. W najnowszej wydanej po polsku książce „Oko w oko z Jaźnią” prowadzi nas znacznie dalej – na poziom Jaźni, który choć jest dostępny wszystkim, doznawany był do tej pory jedynie przez nielicznych.
Prawdziwość każdego rozdziału w książce „Oko w oko z Jaźnią” została skalibrowana powyżej 900  i można ją zweryfikować. Już samo czytanie treści o takim poziomie prawdziwości prowadzi do duchowego wzrostu. Potwierdzają to  udokumentowane badania kalibracji poziomu świadomości osób, które zetknęły się z tym materiałem, wykazując znaczny wzrost i postęp.
Pomimo, że rozważamy ograniczenia świadomości rodzaju ludzkiego, w istocie to jednostka przemienia społeczeństwo w niewidzialny i niespodziewany sposób. Siła jest narażona na atak nieskończonej ilości przeciwieństw, ale moc nie ma przeciwieństwa ani wrogów. Podobnie jak przestrzeń, moc jest odporna na ataki i zawsze niezniszczalna. Ludzie myślą, że rządzą nimi ich nieposłuszne umysły, i że są ofiarami okoliczności. Wszystko to określa ogólnie, jak człowiek czuje się przez cały czas. Ludzie uważają siebie za ofiary swojego strumienia świadomości lub stanów emocjonalnych i chwilowych okoliczności. Dominuje pogląd, że nie ma alternatywy dla obecnego stanu umysłu, nastawienia czy emocji. Poddanie się „mu” (umysłowi) oraz „sytuacji zewnętrznej” (światowi) uznaje się za coś naturalnego i normalnego. Niewielu ludzi przypuszcza, że mamy jakikolwiek wybór. Poprzez analizowanie samego siebie i wewnętrzne skupienie można odkryć, że wszystkie stany świadomości powstają w wyniku wyboru jakiejś możliwości. Stany te nie są niezmiennymi pewnikami zdeterminowanymi przez czynniki, których nie da się kontrolować. Można to odkryć badając sposób funkcjonowania umysłu.
Tak naprawdę wcale nie rządzi nami umysł. On jedynie ukazuje nieskończony ciąg możliwości pojawiających się w przebraniu wspomnień, fantazji, lęków, idei itp. Aby uwolnić się od dominacji umysłu, trzeba sobie tylko uświadomić, że jego parada tematów jest jedynie dowolnym barem samoobsługowym, a to co wybieramy przemierza ekran naszego umysłu.
Nikt nie jest „zmuszany” do odczuwania żalu z powodu negatywnych wspomnień, podobnie jak nikt nie musi pogrążać się w budzących lęk myślach o przyszłości. To są jedynie możliwości. Umysł jest jak telewizor oferujący wybór różnych programów i nikt nie musi podążać za kuszącymi myślami. Możemy ulec pokusie użalania się nad sobą, złoszczenia czy martwienia się. Tajemniczy urok wszystkich tych możliwości kryje się w tym, że oferują nam wewnętrzną rekompensatę lub skryte zadowolenie, które jest źródłem przyciągającym myśli w naszej głowie.
Jeśli odrzucimy te rekompensaty, odkryjemy, że w każdym momencie za ekranem myśli istnieje cicha, niewidzialna, wolna od myśli przestrzeń radości. Ta możliwość jest stale dostępna, ale żeby jej doświadczyć, musi stać się dla nas ważniejsza od wszystkich innych kuszących opcji.
Źródło radości jest zawsze obecne, zawsze dostępne i nie zależy od okoliczności. Istnieją jedynie dwie przeszkody: (1) nieświadomość, że jest ono stale dostępne i obecne, oraz (2) przywiązywanie większej wagi do czegoś innego niż pokój i radość, z powodu skrytej przyjemności, jaką daje rekompensata.
Doświadczenie obecności Boga jest przez cały czas dostępne w naszym wnętrzu, czeka tylko na nasz wybór. Ten wybór może zostać dokonany tylko poprzez rezygnację ze wszystkiego, co nie jest pokojem i miłością do Boga. W zamian, boskość Jaźni objawia się nam jako zawsze obecna, ale nie doświadczana, ponieważ ją ignorowaliśmy lub zapomnieliśmy o niej albo postanowiliśmy jej nie doświadczać.

Możliwość wyboru prawdy, spokoju i radości jest zawsze dostępna, chociaż pozornie przesłonięta przez ignorancję i brak uważności, które wynikają z wyboru innych możliwości, będących nawykiem mentalnym. Wewnętrzna prawda objawia się sama, gdy wszystkie inne możliwości są odrzucone na skutek poddania się Bogu.
(tekst pochodzi z książki „Oko w oko z Jaźnią” Davida R. Hawkinsa)