I tak kiedy na przykład mówisz, że wszystko nie ma sensu, to
nie może do końca nie mieć sensu, bo przecież jesteś świadom,
że nie ma sensu, a Twoja świadomość braku sensu nadaje temu jakiś
sens. Rozumiecie o co mi chodzi? Optymistyczny pesymizm.
Na tym
polega problem z piciem. Gdy wydarzy się coś złego, pijesz, zeby
zapomnieć. Kiedy zdarzy się coś dobrego, pijesz, żeby to uczcić.
A jeśli nie wydarzy się nic szczególnego, pijesz po to, żeby coś
się działo.