Łapać muchy i ziewać szeroko; nie odnawiać skończonych
rozdziałów –
i nie zbierać kolekcji ze spleenów,
autografów i zgasłych zapałów – –
– – łykać ranki
hałaśną radością i na dłoniach podawać im serce,
a
wieczorem zasypiać w prostocie, jak w dziecinnej mięciutkiej
kołderce.
Zuzanna Ginczanka