Kiedy Frida obudziła się, przy jej łóżku siedziała Śmierć. Tak przynajmniej mówiła do Maty:
- Nie chodzi tylko o to, że ją
wyczułam. Ja ją zobaczyłam! Tańczyła po pokoju, czasem jeździła
na rowerze dookoła łóżka, czasem znów brała gitarę i grała
wesołe, porywające melodyjki, takie, które każą człowiekowi
wstać i pójść w objęcia śmierci.
Barbara Mujica