Zwykle fakty
uszeregowane są w czasie, nanizane na jego ciąg jak na nitkę.
Tam mają Czas one swoje antecedensy i swoje konsekwencje, które
tłoczą się ciasno,następują sobie na pięty bez przerwy i bez
luki. Ma to swoje znaczenie i dla narracji, której duszą jest
ciągłość i sukcesja. Cóż jednak zrobić ze zdarzeniami, które
nie mają swego własnego miejsca w czasie,ze zdarzeniami, które
przyszły za późno,gdy już cały czas był rozdany, rozdzielony,
rozebrany, i teraz zostały nie jako na lodzie, niezaszeregowane,
zawieszone w powietrzu, bezdomne i błędne? Czyżby czas był za
ciasny dla wszystkich zdarzeń? Czy może się zdarzyć, aby już
wszystkie miejsca w czasie były wyprzedane? Zatroskani, biegniemy
wzdłuż tego całego pociągu zdarzeń, przygotowując się już
dojazdy.
Bruno Schulz