Jednej
rzeczy trzeba się wystrzegać w tych sprawach: ciasnej
małostkowości, pedanterii, tępej dosłowności. Wszystkie rzeczy
są powiązane, wszystkie nici uchodzą do jednego kłębka. Czy
zauważyliście, że między wierszami pewnych książek przelatują
tłumnie jaskółki, całe wersety drgających, spiczastych jaskółek?
Należy czytać z lotu tych ptaków…
Bruno
Schulz–Sklepy cynamonowe. Sanatorium pod Klepsydrą