Tadeusz Różewicz
SPADANIE
CZYLI O ELEMENTACH WERTYKALNYCH
I
HORYZONTALNYCH W ŻYCIU CZŁOWIEKA
WSPÓŁCZESNEGO
Dawniej
bardzo bardzo dawno
bywało solidne
dno
na które mógł się stoczyć
człowiek
człowieka który się znalazł na dnie
dzięki swej
lekkomyślności
lub dzięki pomocy bliźnich
oglądano
z przerażeniem
zainteresowaniem
nienawiścią
radością
wskazywano
na niego
a on czasem dźwigał się
podnosił
splamiony
ociekał
Było to solidne dno
można powiedzieć
dno
mieszczańskie
inne dno było przeznaczone
dla pań inne dla panów
w
tamtych czasach bywały
na przykład kobiety
upadłe
skompromitowane
bywali
bankruci
gatunek obecnie prawie
nieznany
swoje
dno miał polityk
kapłan kupiec oficer
kasjer
i uczony
bywało niegdyś także drugie dno
obecnie istnieje
jeszcze mgliste
wspomnienie
ale już dna nie
ma
i nikt nie może
stoczyć się na dno
ani
leżeć na dnie
Dno o którym wspominają
nasi rodzice
było
czymś stałym
na dnie
jednak
było
się kimś
określonym
człowiekiem
straconym
człowiekiem zgubionym
człowiekiem
który
dźwiga się
z dna
z dna mozna też było
wyciągać ręce wołać "z
głębokości"
obecnie gesty te nie mają
większego
znaczenia
w świecie
współczesnym
dno zostało usunięte
ciągłe spadanie
nie sprzyja postawom
malowniczym
pozycjom
niezłomnym
La Chute Upadek
jest możliwy jeszcze
tylko
w literaturze
w marzeniu gorączce
pamietacie
to opowiadanie
o porządnym człowieku
nie skoczył na ratunek
o człowieku który uprawiał
"rozpustę"
kłamał bywał policzkowany
za
to wyznanie
wielki zmarły może ostatni
współczesny moralista
francuski
otrzymał w roku 1957
nagrodę
jak niewinne bywały upadki
pamiętacie
z dawnych bardzo
dawnych
czasów
Wyznania
Confessiones
biskupa
Hippo Regius
W sąsiedztwie naszej winnicy była grusza, pełna owoców,
nie
nęcących ani kształtem, ani smakiem. Do jej
otrzęsienia i za-
brania gruszek udaliśmy się, niecni
młodzieńcy, późną nocą,
przeciągnąwszy aż do tego
czasu zgubnym zwyczajem zabawę
na placu. Zabraliśmy
stamtąd ogromną ilość nie na naszą ucztę,
lecz chyba
aby rzucic wieprzom, choć nieco zjedliśmy;
dopuściliśmy
się tego tym chętniej, że nie było wolno. Oto serce
moje,
Boże, oto serce moje, nad którym się ulitowałeś, gdy
znalazło
się na dnie przepaści...
"na dnie przepaści"
grzesznicy i pokutnicy
święci męczennicy
literatury
baranki moje
jesteście jak dzieci
przy piersi
które wejdą do Królestwa
(szkoda
że go nie ma)
- Czy ojciec wierzy w Boga - zawołał znów Stawrogin
-
Wierzę.
- Jest powiedziane, że wiara góry przenosi. Gdy
wierzysz,
a karzesz górze, aby się ruszyła, to się
ruszy... przepraszam, że
plączę. A jednak zaciekawia
mnie: czy ojciec ruszy z miejsca
górę?
takie pytania zadawał "potwór" Stawrogin
a
pamietacie jego sen
obraz Claude Lorraina
W
Galerii Drezdeńskiej
"mieszkali tu piękni
ludzie"
Camus
La Chute Upadek
Ach,
mój drogi, dla człowieka, który jest sam, bez
boga i
bez pana, ciężar dni jest straszliwy
ten bojownik z sercem dziecka
wyobrażał sobie
że
koncentryczne kanały Amsterdamu
są kręgiem
piekła
mieszczańskiego piekła
oczywiście
"tu
jesteśmy w ostatnim kręgu"
mówił do przygodnego
towarzysza
w knajpie
ostatni
moralista
francuskiej literatury
wyniósł z
dzieciństwa
wiarę w Dno
Musiał głęboko
wierzyć w Człowieka
Musiał głęboko kochać
Dostojewskiego
musiał cierpieć nad tym
że
nie ma piekła nieba
Baranka
kłamstwa
zdawało
mu się że odkrył dno
że leży na dnie
że
upadł
Tymczasem
dna już nie było
mino woli zrozumiała to
pewna
panienka z Paryża
i napisała wypracowanie
o
spółkowaniu witaj smutku
o śmierci witaj smutku
a
wdzięczni czytelnicy
po obu stronach
tak
zwanej dawnej
żelaznej kurtyny
kupowali
jej...
na wagę złota
panienka pani
ta
panienka ta pani ta
zrozumiała że nie ma
Dna
nie ma kręgów piekła
nie ma
wzniesienia
i nie ma Upadku
wszystko rozgrywa
się
w znajomej
niezbyt wielkiej
okolicy
między
Regio genus anterio
regio
pubice
i regio oralis
a to co było niegdyś
przedsionkiem piekła
zostało
zmienione
przez modną literatkę
w
vestibulum
vaginae
Zapytajcie rodziców
być może pamiętają
jeszcze
jak wyglądało dawne Dno
dno
nędzy
dno życia
dno moralne
"Dolce vita"
czy Krystyna Keller
żyła
na dnie
raport lorda Denninga
stwierdza
coś
wręcz przciwnego
Mons pubis
z
tego szczytu
roztaczają się rozległe
rosnące
widnokręgi
gdzie są szczyty
gdzie
otchłanie
gdzie dno
czasem mam wrażenie
że dno współczesnych
leży
płytko tuż pod powierzchnią
życia
ale to
chyba jeszcze jedno złudzenie
być może isnieje w
"naszych czasach"
potrzeba budowy
nowego
przystosowanego
do naszych potrzeb
Dna
Mondo Cane
dlaczego ten obraz zrobił na mnie
wielkie
wrażenie rosnące jeszcze
ciągle rosnące
Mondo
Cane ein Faustschlag ins Gesicht
Mondo Cane film bez
gwiazd
Mondo Cane
ludzie tam jedzą tańczą
zabijają zwierzęta
"robią miłość" tańczą
modlą się konają
kolorowy reportaż
o
agonii
o agonii starych ludzi
o kuchni
chińskiej
o agonii rekina
o przyprawach
o
uśmiercaniu starych
samochodów
pamiętam
zgniatanie form
zgniatanie metalu
pisk i
zgrzytanie
unicestwianie karoserii
metalowe
wnętrzności samochodu
cmentarz samochodów
jeszcze
jeden sposób malowania
obrazów w takt niebieskiej
muzyki
w Paryżu odciskanie ciała na białych
płótnach
chusta świętej Weroniki
oblicze
sztuki
usta milionerów usta ich kobiet
smażone
mrówki larwy owady
czarne kopczyki na srebrnych
misach
wargi jedzących
czerwone wargi w Mondo
Cane
świecące czerwone wargi wielkie
poruszają
się w Mondo Cane
Następnie rozpoczeto dyskusję
nad rozdziałem III
schematu o Kościele
o ludzie Bożym i laikacie
Kardynał Ruffini
powiedział
że pojęcie
Ludu Bożego
jest bardzo nieprecyzyjne
ponieważ
III rozdział
nie otrzymał kwalifikowanej
większości
głosów został odesłany
do
Komisji Liturgicznej
dla przepracowania
W sąsiedztwie naszej winnicy była grusza, pełna owoców,
nie
nęcących ani kształtem, ani smakiem... wyznał
Augustyn
czy zwróciliscie uwagę że
wnętrza nowoczesnych
domów bożych
przypominają
poczekalnię
dworca
kolejowego lotniczego
Spadając nie możemy
przybrać formy
postawy
hieratycznej
insygnia władzy wypadają z rąk
spadając uprawiamy nasze ogrody
spadając wychowujemy
dzieci
spadając czyatmy klasyków
spadając
skreślamy przymiotniki
słowo spadnie nie jest
słowem właściwym
nie
objaśnia tego ruchu
ciała i duszy
w którym
przemija
człowiek współczesny
zbuntowani ludzie
potepione anioły
spadały
w dół
człowiek wspołczesny
spada we
wszystkich kierunkach
równocześnie
w dół w
górę na boki
na kształt róży wiatrów
dawniej spadano
i wznoszono
się
pionowo
obecnie
spada
się
poziomo